myślałam, że to źdźbło zasuszonej trawy
poruszyło się na wietrze
lub w wyniku lekkiego zatrzęsienia ziemi,
które tylko taką trawą wzruszyć może,
ale to coś przykuło mój wzrok do ziemi
uważniej
może poruszyło się zbyt fikuśnie?
przyjrzałam się
bardziej i mocniej
i już nie dałam się oszukać...
- to mała jaszczureczka
taaaka ---------------------------- maleńka
zapytałam:
- a to tu się schowałaś,
przed holokaustem dinozaurów?
nie mogła mówić - uciekła
- Ach - pomyślałam - musiało być strasznie,
skoro ze strachu już nie urosłaś
wtorek, 27 lipca 2010
poniedziałek, 26 lipca 2010
jak dziecko
gdzie byłam, gdy mnie nie było ?
czy moje myśli skądś wyszły
nim tutaj przyszły ?
gdzie był świat ?
nim zaczął przeglądać się we mnie ?
i wyglądać różnie ?
gdzie sobie był wapń z moich kości ?
i żelazo z krwinek ?
- może w sałacie ?
- może w górach ?
- może w morzu ?
bo, białko to pewnie w jakimś jajku,
a węgiel pod ziemią ?
ale ?
ale jak to wszystko się połączyło ?
i być mną nauczyło ?
moimi włosami ?
złośliwością moją ?
i zębem mądrości ?
i jak się to wszystko we mnie skupiło ?
zeszło i nie rozeszło ?
i jaki to klej rozkazał
się nie rozmazać ?
choć może już mam w sobie
piasek z plaży
i kamień z kamieniołomów ?
na pamiątkę,
a i na przyszłość
czy moje myśli skądś wyszły
nim tutaj przyszły ?
gdzie był świat ?
nim zaczął przeglądać się we mnie ?
i wyglądać różnie ?
gdzie sobie był wapń z moich kości ?
i żelazo z krwinek ?
- może w sałacie ?
- może w górach ?
- może w morzu ?
bo, białko to pewnie w jakimś jajku,
a węgiel pod ziemią ?
ale ?
ale jak to wszystko się połączyło ?
i być mną nauczyło ?
moimi włosami ?
złośliwością moją ?
i zębem mądrości ?
i jak się to wszystko we mnie skupiło ?
zeszło i nie rozeszło ?
i jaki to klej rozkazał
się nie rozmazać ?
choć może już mam w sobie
piasek z plaży
i kamień z kamieniołomów ?
na pamiątkę,
a i na przyszłość
niedziela, 25 lipca 2010
mucha pijaczka
była tu ze mną mucha pijaczka
nad szklanką latała
machałam jej
może tylko tak myślałam
że jej machałam
myślałam, też że już poleciała
już się napiła
ale ona chyba wróciła,
i ciągle tam była
więc pewnie ją wypiłam
i tak ją zabiłam
cóż pogrzebię ją
a może popłynie - jutro
nad szklanką latała
machałam jej
może tylko tak myślałam
że jej machałam
myślałam, też że już poleciała
już się napiła
ale ona chyba wróciła,
i ciągle tam była
więc pewnie ją wypiłam
i tak ją zabiłam
cóż pogrzebię ją
a może popłynie - jutro
sobota, 24 lipca 2010
modlitwa
nie nie mnie nie nie mnie mnie nie nie mnie nie
A KOGO? JEGO? TEGO? GO? JĄ? TAMTĄ? TĄ?
nie nie mienie me nie nie nie mienie me nie mienie nie
A KOGO? JEGO? TEGO? TAMTEGO? JEJ? TAMTEJ? TEJ?
nie nie nie mniemanie me nie nie mniemanie me nie nie nie
A KUKU
A KOGO? JEGO? TEGO? GO? JĄ? TAMTĄ? TĄ?
nie nie mienie me nie nie nie mienie me nie mienie nie
A KOGO? JEGO? TEGO? TAMTEGO? JEJ? TAMTEJ? TEJ?
nie nie nie mniemanie me nie nie mniemanie me nie nie nie
A KUKU
poniedziałek, 19 lipca 2010
myśli
przyszły do mnie myśli niechciane
nie zapraszane
nie mile widziane
yhm
no cóż znamy się
więc
poszukam im zajęcia
okna nimi pomyję
ciasto ukręcę
drinka zrobię
zbyt mądre nie są
szybko je ogłupię
kolory im dziwne pokażę
dźwięki dam obce
dotyk nie swój
może
je zagadam przez telefon
zastukam na klawiaturze
a gdy pójdę sobie spać
poproszę by też zasnęły
spokojnie do rana
na dywanie
potem dam im zajęcie
nie zapraszane
nie mile widziane
yhm
no cóż znamy się
więc
poszukam im zajęcia
okna nimi pomyję
ciasto ukręcę
drinka zrobię
zbyt mądre nie są
szybko je ogłupię
kolory im dziwne pokażę
dźwięki dam obce
dotyk nie swój
może
je zagadam przez telefon
zastukam na klawiaturze
a gdy pójdę sobie spać
poproszę by też zasnęły
spokojnie do rana
na dywanie
potem dam im zajęcie
niedziela, 18 lipca 2010
ość
jak ja kiedyś płakałem,
jak łkałem
niech ktoś na mnie wpłynie
niech mnie rozwinie
i tu
jak na złość,
przyszła miłość
dała w kość
zostawiła ość
w sercu,
co ja na to poradzę,
chyba się nie zdradzę
kocham nad życie
wyszedłbym
poszedł
doszedł
bo kocham nad życie
ale jedną nogę w kredycie
uwięzioną mam
co robić
jak teraz na złość
przyszła miłość
dała w kość
zostawiła ość
w sercu
co ja na to
poradzić mam
humanista jestem
ale procenty znam
co zrobić
kocham nad życie
trochę skrycie
no bo co
piwnice mam
a tam dużo wina
a, i jeszcze syna
co zrobić
jak na złość
przyszła miłość
dała w kość
zostawiła ość
jak ją zostawię
to się udławię
i co...
jak łkałem
niech ktoś na mnie wpłynie
niech mnie rozwinie
i tu
jak na złość,
przyszła miłość
dała w kość
zostawiła ość
w sercu,
co ja na to poradzę,
chyba się nie zdradzę
kocham nad życie
wyszedłbym
poszedł
doszedł
bo kocham nad życie
ale jedną nogę w kredycie
uwięzioną mam
co robić
jak teraz na złość
przyszła miłość
dała w kość
zostawiła ość
w sercu
co ja na to
poradzić mam
humanista jestem
ale procenty znam
co zrobić
kocham nad życie
trochę skrycie
no bo co
piwnice mam
a tam dużo wina
a, i jeszcze syna
co zrobić
jak na złość
przyszła miłość
dała w kość
zostawiła ość
jak ją zostawię
to się udławię
i co...
równowaga
znowu mnie z równowagi wyprowadziłeś
a przecież już tam byłam
równo stałam
się nie chwiałam
przed siebie się patrzyłam
i się nie potykałam
bo w równowadze sobie byłam
przyszedłeś i mnie wyprowadziłeś
i po co to zrobiłeś
i jeszcze się dziwisz
że się chwieję
że szaleję
włosy rwę
i się drę
i po co to mówiłeś
po co wspominałeś
po co się zaczynałeś
tylko imiona pomyliłeś!
nie podchodź!
równowagę chwytam
potem ją naostrzę
a przecież już tam byłam
równo stałam
się nie chwiałam
przed siebie się patrzyłam
i się nie potykałam
bo w równowadze sobie byłam
przyszedłeś i mnie wyprowadziłeś
i po co to zrobiłeś
i jeszcze się dziwisz
że się chwieję
że szaleję
włosy rwę
i się drę
i po co to mówiłeś
po co wspominałeś
po co się zaczynałeś
tylko imiona pomyliłeś!
nie podchodź!
równowagę chwytam
potem ją naostrzę
sobota, 17 lipca 2010
człowiek pies
dobry już nie chcę być
dobry już byłem
dobrze z oczu patrzyłem
byłem dobroduszny
dobroczynny i zwinny
dobrze się łasiłem, często się myłem
byłem jak ulał. jak anioł, jak w raju
dobry już byłem
za wszystkie czasy
lizałem, ssałem, cmokałem, mlaskałem
teraz zły chcę być
zły jeszcze nie byłem
zła się nie napiłem
zły chce być
do pasji, do szału, do gorączki białej
taki ludzki bardziej
zwierzęcy mniej
dobry już byłem
dobrze z oczu patrzyłem
byłem dobroduszny
dobroczynny i zwinny
dobrze się łasiłem, często się myłem
byłem jak ulał. jak anioł, jak w raju
dobry już byłem
za wszystkie czasy
lizałem, ssałem, cmokałem, mlaskałem
teraz zły chcę być
zły jeszcze nie byłem
zła się nie napiłem
zły chce być
do pasji, do szału, do gorączki białej
taki ludzki bardziej
zwierzęcy mniej
piątek, 16 lipca 2010
czwartek, 15 lipca 2010
cha cha cha
ty ją miałeś i ja
tego samego dnia
ty i ja, ty i ja
tego samego dnia
cha cha cha
tego samego dnia
kurwa
przeciąć się jej nie dało
wziąć po pół
na pół góra dół
tylko ty i ja
cha cha cha
tylko ty i ja
podzielić się
ty nogi związane
ja myśli poplątane
tylko ty i ja
cha cha cha
tylko ty i ja
spalmy ją
niech nas ogrzeje
jeszcze raz
tylko ty i ja
cha cha cha
tylko ty i ja
kurwa
będzie piekło
tego samego dnia
ty i ja, ty i ja
tego samego dnia
cha cha cha
tego samego dnia
kurwa
przeciąć się jej nie dało
wziąć po pół
na pół góra dół
tylko ty i ja
cha cha cha
tylko ty i ja
podzielić się
ty nogi związane
ja myśli poplątane
tylko ty i ja
cha cha cha
tylko ty i ja
spalmy ją
niech nas ogrzeje
jeszcze raz
tylko ty i ja
cha cha cha
tylko ty i ja
kurwa
będzie piekło
szczęście
szczęście mnie opuściło
to dziwne, gdy było nie wiedziałem, że było
że wokół chodziło
rzeczy układało
gdy było
czasami się uśmiechało
w fotelu siedziało
na patelni smażyło
gdy było
może się obraziło,
gdy było
krzyczałem głośno i dosadnie
chcę szczęścia innego
wielkiego, fanfarowego
los przynosiłem i mówiłem,
a teraz sprawdź się - krzyczałem
plaże zaludniałem
ale się nie sprawdziło,
dlatego mnie opuściło?
widziało,
że go nie widzę, że się go wstydzę
że małe, zwyczajne
dlatego mnie opuściło?
to co zamiast
wyraźne
wyjątkowe
nie szczęście
to dziwne, gdy było nie wiedziałem, że było
że wokół chodziło
rzeczy układało
gdy było
czasami się uśmiechało
w fotelu siedziało
na patelni smażyło
gdy było
może się obraziło,
gdy było
krzyczałem głośno i dosadnie
chcę szczęścia innego
wielkiego, fanfarowego
los przynosiłem i mówiłem,
a teraz sprawdź się - krzyczałem
plaże zaludniałem
ale się nie sprawdziło,
dlatego mnie opuściło?
widziało,
że go nie widzę, że się go wstydzę
że małe, zwyczajne
dlatego mnie opuściło?
to co zamiast
wyraźne
wyjątkowe
nie szczęście
poniedziałek, 12 lipca 2010
zaklęcia
słowami zaklęciami
rzucam gdzie popadnie
po tobie
słowami miłosnymi choć przeklętymi
słowami nierządu żądnymi
z matkami po staropolsku zwanymi
słowami żądaniami rzeczy
analnych i niewykonalnych
słowami choroby ci wręczam
egzotyczne i chroniczne
takie od urodzenia i przyrodzenia
słowne
i niewypowiedzianie dosłowne
już ochrypłam
rzucam gdzie popadnie
po tobie
słowami miłosnymi choć przeklętymi
słowami nierządu żądnymi
z matkami po staropolsku zwanymi
słowami żądaniami rzeczy
analnych i niewykonalnych
słowami choroby ci wręczam
egzotyczne i chroniczne
takie od urodzenia i przyrodzenia
słowne
i niewypowiedzianie dosłowne
już ochrypłam
wtorek, 6 lipca 2010
radość
...a, Wielka Radość przyszła sobie z nowiną. Właściwie nowinką, bo nowinka była tak malutka, że zmieściła by się w kieszonce najmniejszej z najmniejszych.
Wielkiej Radości bynajmniej to nie przeszkadzało, a właściwe było jej obojętne, co niesie pod pachą - góry najwyższe z najwyższych, nowy dywan, czy niewyraźne zdjęcie małej kijanki.
I jak zwykle zresztą, nie weszła tylko wkroczyła i się obwieściła w paru słowach, bo w całych zdaniach Wielkiej Radości ciężko było przejść przez gardło. I jak zwykle zgodnie z protokołem powitał ją Śmiech i Łzy. Łzom wolno było ją witać, choć z drugiego rzędu, bo w pierwszym rzędzie Łzy stały w oczach, gdy już Radość definitywnie
sobie odchodziła, co najmniej w zapomnienie...
cdn.
Wielkiej Radości bynajmniej to nie przeszkadzało, a właściwe było jej obojętne, co niesie pod pachą - góry najwyższe z najwyższych, nowy dywan, czy niewyraźne zdjęcie małej kijanki.
I jak zwykle zresztą, nie weszła tylko wkroczyła i się obwieściła w paru słowach, bo w całych zdaniach Wielkiej Radości ciężko było przejść przez gardło. I jak zwykle zgodnie z protokołem powitał ją Śmiech i Łzy. Łzom wolno było ją witać, choć z drugiego rzędu, bo w pierwszym rzędzie Łzy stały w oczach, gdy już Radość definitywnie
sobie odchodziła, co najmniej w zapomnienie...
cdn.
rozpacz
Rozpacz wlewała się do środka powoli, a przede wszystkim po cichu, bo to Cicha Rozpacz była. A gdy było jej już tak pełno, tak po brzegi prawie, to i tak się nie wylewała, bo była mało wylewna.
Tylko tak po cichu, jak każda Cicha Rozpacz rozpływała się w środku, wlewając się w ręce, a one od tego rozkładały się bezradnie, wchodząc w nogi, a wtedy nogom chodzić się nie chciało. Ściskała też gardło i podnosiła żołądek. I tak długo żyła w takiej formie, że nie zauważyła małego pęknięcia. Nie zauważyła też jak ulewa się po kropelce. Aż któregoś dnia, który nie był żadnym ciekawym dniem, wylała się cała i z zachwytu zaczęła krzyczeć, wrzeszczeć nawet.
A wszyscy na nią patrzyli i kiwali głowami nie mogąc się nadziwić - To taka Cicha Rozpacz była.
Przecież.
Tylko tak po cichu, jak każda Cicha Rozpacz rozpływała się w środku, wlewając się w ręce, a one od tego rozkładały się bezradnie, wchodząc w nogi, a wtedy nogom chodzić się nie chciało. Ściskała też gardło i podnosiła żołądek. I tak długo żyła w takiej formie, że nie zauważyła małego pęknięcia. Nie zauważyła też jak ulewa się po kropelce. Aż któregoś dnia, który nie był żadnym ciekawym dniem, wylała się cała i z zachwytu zaczęła krzyczeć, wrzeszczeć nawet.
A wszyscy na nią patrzyli i kiwali głowami nie mogąc się nadziwić - To taka Cicha Rozpacz była.
Przecież.
Subskrybuj:
Posty (Atom)